poniedziałek, 13 lipca 2015

O poranku

Jakoś tak mamy urządzony domek, że moje skarpetki są składowane w szafce w pokoju Młodego. Wakacje są, Młody może pospac. Nawet jest to wskazane. Babcia nas uratowała opiekuńczo.
Więc raniutko, cichutko skradam się po część odzieży. Na paluszkach. Wybieram. Które by tu dzisiaj. Cichosza pełna.
A tu nagle za plecami, koło 6:30, słyszę skowronka "Wszystko widzę ! Nie musisz już próbować być cicho !". I oczy jak spodki szerokie.

Normalnie trudno go było do przedszko obudzić. A teraz szkoda mu tracić każdej godziny wakacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz