piątek, 6 grudnia 2013

Tran

Gwoli wzmocnienia odporności, dostarczenia dziecku witamin i minerałów w zimnym i ciemnym okresie roku kupiliśmy dziecku tran. Dobry, specjalny dla dzieci, o smaku owocowym. Przyjął bez oporów. Ja tylko spróbowałem. Dziwię mu się, bo w sumie to ma smak landryny, a za słodkim obaj nie przepadamy. Ale się cieszyliśmy, że pije bez protestów.
Jakiś czas potem pozazdrościłem mu i też sobie kupiłem tran. Zwykły, tzw. naturalny smak. Lubię taki od dziecka. Po prostu, jedni piją dla przyjemności czerwoną herbatę, inni wiśniówkę, ja tran ;) Oczywiście Młody przy wspólnej wieczornej łyżeczce wyczaił, że nalewam sobie z innej buteleczki, postanowił spróbować. Ok, niech mu będzie, najwyżej wypluje, parsknie, czy coś takiego. łyknął i oznajmił, że pyszny i woli tatusiowy tranik. I tak już zostało, że co wieczór łykamy z jednej butli.
Małżonka tylko zaczyna podejrzewać ze smutkiem, że Junior może mieć tak samo skrzywione poczucie smaku jak Senior. Bo w tej dziedzinie z Ukochaną mamy często odmienne przyzwyczajenia i gusty ;)

czwartek, 5 grudnia 2013

Nocne bóle

Co jakiś czas. Nie za często. Raz - dwa razy na kwartał. Budzi się w nocy i płacze.  Kilka razy. Skarży się, że go nóżki bolą, pokazuje gdzie. Pytaliśmy znajomych, lekarki. Stwierdzili - bóle wzrostowe. Na badaniach krwi przy jakiejś okazji - wszystko w najlepszym porządku. Rano nic nie dolega, skacze jak młoda koza. Poczytałem, spróbowałem rad - delikatny masaż, maść rozgrzewająca - pomaga.

Ale niepokój lekki w rodzicu tkwi..

środa, 4 grudnia 2013

Kołderka

Jasiek ma poszwę na kołderkę. Z jednej strony białą w niebieskie kropki, z drugiej niebiesko-białe paski. Od dawna ją ma.
Usypianie. Pada codzienne, uświęcone już tradycją i ceremoniałem wieczornym
- Tata, przykryj mnie.
Oczywiście co jakiś czas "przypadkiem" się odkrywa cały, co jakiś czas tylko nóżka nie wiadomo dlaczego zaczyna mu wychodzić, takie nasze wieczorne zabawy. Kilka razy co wieczór powtarzamy rytuał i wszystko gra. Niestety, co jakiś czas się pomylę i wtedy słyszę
- Tata, nie tak mnie przykryłeś !
- A jak ma być !
- Nie wiesz ?! Przecież paseczkami do góry, a kropki na dole mają być !
W końcu zapamiętam. Chyba. Od jakiegoś roku czasem się mylę i nie może mi to wejść w krew ;)

wtorek, 3 grudnia 2013

Świneczki

Gospodarna część naszego małżeństwa była na zakupach. Radosnych. Kupiła dwa uchwyty, rękawice do gorących garnków. Nowoczesne, na oko gumowe. Osobiście nie jestem przekonany do gorącoodpornych tworzyw sztucznych. W moim świecie guma, plastyk i wszelkie inne poli- w cieple topią się i już ! Znam budowę, właściwości, wiem jak to działa - ale nie wierzę i już. Tak samo jak w to, że kupa żelastwa jaką jest samolot może latać.
Rękawice wspomniane w założeniu mają wprowadzać trochę radości do codzienności, więc nadano im kształt świńskich ryjków. Podobno śmiesznych.
Jasiek zapałał do nich uczuciem od pierwszego wejrzenia. Wdział na dłonie, podbiegł ku mnie i KLAPS - żabki zamknęły pyszczki. Chwila oczekiwania - Acha, mam się bać ! Dobra, wchodzę w to. Niestety, po pół godzinie znudziło mi się. żabkom mniej. A ja chyba fajniej się boję od Mamusi. Cóż. Nie miałem wyjścia.

Rano młody uchylił oczy i pierwszy dźwięk jaki wydał, zamiast "Cześć Tatuś" brzmiał "Gdzie moje żabeczki ?"

I po co my się szarpiemy na wypasione kreatywne zabawki, klocki Lego, autka, gry, układanki ?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Mycie włosów

Junior jeszcze śpi, ja się przewalam po domu po cichutku. Z nudów idę do łazienki umyć włosy, żeby nie przypominać nastroszonego jeżozwierza. Może akurat się nie zbudzi ? Przez szum wody słyszę jednak tupanie. Znowu się nie udało być cicho ;)
- cześć Tata :) Czemu robisz tak jak Mama ?
- ??? Co robię jak Mama ?
-No... Myjesz włosy rano ! Mógłbyś myć wieczorem tak jak ja. Chłopaki myją je wieczorem..
Skoro już w tym wieku odwołuje się do męskiej solidarności i obyczajowości...

niedziela, 1 grudnia 2013

Brudne ręce

Mieliśmy ostatnio maraton prac plastycznych. Taka koncepcja nam się zrodziła, zabawa niezła, trochę się nauczył. Chyba po prostu przyszedł na to czas, koniec beztroskiej zabawy ;)
Przy okazji ujawniły się w przyszłym naszym dziedzicu typowo męskie zachowania, odruchy. Farby jak to farby, brudzą ręce. Przezornie przygotowałem szmatkę. I, jakby to powiedzieć, została zignorowana. Patrzę, a młodzieniec, gdy mu wytłumaczyłem, że nie ma sensu co pociągnięcie pędzla biec do umywalki myć ręce, bo za chwilę i tak będą brudne, odwiecznym męskim odruchem swych praprzodków po mieczu, dziadów i ojców - bach rękę zaczyna wycierać w spodnie. Trochę niezręcznie było mu zwrócić uwagę, bo ledwo sam powstrzymywałem się od tego samego gestu. Jednak zareagowałem. Ten spojrzał na mnie zdziwiony, podniósł rękę ze swych spodni - i skierował ku moim z wyraźnym zamiarem wytarcia :) Siła instynktu.

Versatile blogger

Skoro już zostałem wyrwany do tablicy, gdzieś wskazany... Nie umiem wstawiać  linkow. Nie będę chował się pod ławkę i migał.

1. Piszę swoje zapiski z codzienności w biegu, na kolanie. Na komórce w autobusie jadąc do pracy, usypiając Młodego w chwili, gdy po wieczornej pogawędce już odwróci się na drugi bok, a ja czekam na miarowy oddech. I nie mogę jeszcze wyjść, bo usłyszę "Gdzie idziesz ? Jeszcze nie śpię."
2. Jak przystało na homo interneticus XXI wieku, wiele spraw załatwiamy w sieci. Poza drobniejszymi zakupami, organizacją wakacji, codziennymi informacjami w necie znaleźliśmy mieszkanie, samochód, kredyt korzystny itp Ba, sami się poznaliśmy w dziwnym okresie żyć na jakimś mało ambitnym czacie. Czasami zartujemy, że dobrze, że Juniora uzyskaliśmy bardziej tradycyjną metodą :)
3. Nigdy specjalnie nie przywiązywałem do tego wagi. Czasem załatwiając jakąś sprawę w urzędzie, czy coś bardziej oficjalnego prywatnie, użyłem - i pomagało pokonać opór materii ludzkiej po drugiej stronie okienka. Ostatnio jakoś bardziej odczuwam z tego faktu dumę, satysfakcję, i czasem nawet się pochwałę - może dorosłem, dojrzałem ? Mam tytuł naukowy, dr inż., jak literki na końcu wskazują - w naukach ścisłych.
4. Zbliża się, coraz większymi krokami. Przerażający. I boję się, że gdy wreszcie nadejdzie... Zamiast kupić czerwone Porsche... Zabiorę rodzinę zimą na wędrówkę po Grenlandii. Kupię UAZa i zniknę na pół roku na bezdrożach Czukotki. Wsiądę na najbliższej stacji w pociąg do Irkucka. Albo chociaż wezmę Młodego na tydzień pod namiot w Bieszczady. Kryzys wieku średniego nadchodzi :)
5. Nie lubię stukać na klawiaturze i włączać w domu komputera. Może po prostu za duzo przy nim w pracy siedzę. Uwielbiam chwile, gdy biorę w rękę pióro,nabieram atrament i siadam nad pustą białą kartką. Nie jestem fanem nowinek technicznych i elektronicznych.
6. Na studiach w czasie sesji uwielbiałem oglądać McGyvera. Kułem, ryłem, pół godziny czy godzina przerwy na odcinek, i byłem tak kompletnie odmóżdżony, że mogłem uczyć się kolejne kilka godzin :) Drużyna A już tak nie działała...
7. Noszę okulary. Od zawsze, czyli gdzieś od trzeciego roku życia. W podstawówce z dwoma czy trzema okularnikami z klasy robiliśmy sobie zawody na szkolnym asfaltowym boisku. Kładliśmy okulary szkłami do dołu i puszczaliśmy je przed siebie, kto dalej. Przejrzystość szkieł... Malała ?

Mało czytam blogi, czasem sobie robię małą sesje. Stąd mało znam zapiski innych i stąd swoim zwyczajem łamię zasadę i nikogo nie wskaże. Nie wiem, czy znajdzie się 7 blogow, które choćby przeglądam w miarę regularnie :)