piątek, 4 lipca 2014

Fotelik samochodowy

W zamierzchłych czasach wyrósł Jasiek z nosidełka i rozsiadł się w foteliku samochodowym. Fajnie, wygodnie, bezpiecznie, co jakiś czas tylko regulowałem wbudowane pasy. W końcu rośnie i trzeba je wydłużać.
Od zimy jakoś tak ciężko go zapiąć, czasem narzeka, że go cisną. Maruda. Ale przyszła wiosna, zdjął kurtkę, sweter, dało radę :)
Pojechał na wakacje do Babci. Zabraliśmy mu zapasowy fotelik - może wujek będzie go chciał gdzieś podwieźć ? Choćby na działkę :) Chciałem mu na miejscu wyregulować wbudowane pasy - a tu klops ! Nijak nie da się ich bardzej naciągnąć. Ani Jaśka bardziej zwinąć ;) Cóż - jakby wyrósł ? To już ?!
W domu czyszczę auto w środku, czasem trzeba. Wyjąłem fotelik "główny" - a na nim nalepka głosi, że pasy wbudowane obejmują dzieci do 18 kg... A Młodemu że 22 już stuknęło.
Kolejny etap nie wiadomo kiedy przyszedł. Czas przejść na pasy zwykle, samochodowe, zobaczyć jak to się montuje. Może by mu z fotelika wyjąć też wkładkę / poduszkę dla małych dzieci ? Będzie luźniej...
A w głowie kołacze się pytanie - to już ?! Przecież on jest jeszcze malutki !
Dobrze, że mamy fotelik na tzw pełny zakres rozwoju. Pewnie niedługo zostanie sam tzw poddupnik :)

czwartek, 3 lipca 2014

Wytrzyj buzię

Wizyta u Babci, wieczorne mycie, bierze chłopak prysznic, myje zęby. Ciocia mu mówi, żeby wytarł buzię.
- Ale nie mam ręcznika !
- Poczekaj chwilę, zaraz Ci  jakiś przyniosę.
Poszła szukać, chwilę Jej nie było, wraca z ręcznikiem.
- Nie trzeba, już wytarłem.
Ciocia patrzy, buźka faktycznie sucha. Rozgląda się, co on znowu wymyślił, jak się wytarł ? Acha, dywanik łazienkowy jakiś wilgotny i niezbyt równo ułożony... Jasne...

środa, 2 lipca 2014

Grzybobranie

Imieniny. Co by tu człowieczkowi sprezentować. Oczywiście Człowieczek zgłosił potrzebę posiadania nowego zestawu klocków Lego. Najlepiej policji. Zgłosiliśmy veto. Co jakiś czas może dostać coś innego. Sięgnęliśmy więc do dawnego pomysłu Najwspanialszej. Gra planszowa. Grzybobranie. Podobno Jej ulubiona gra z dzieciństwa :)
Zaczynamy zabawę, idzie dobrze, grzyby do koszyczków. Nagle foch. Bo On przegrywa. Jak to ?
- Przecież jestem ostatni !
Jednak pojął w końcu, że wygrywa nie ten, kto pierwszy dotrze na metę, tylko ten, kto uzbiera najwięcej grzybów :) Gramy dalej. Po chwili pojawił się następny problem. Trafił na pole z muchomorkiem. I przegra. Negocjacje były ciężkie.
- Jasiek, patrz, przecież masz dużo podgrzybków w koszyku.
- Tato, ale muchmorów się nie zbiera, nie wolno, są przecież trujące !
I jak z takim argumentem dyskutować ? Jeszcze dodał , że niektóre muszki mogą jest muchomorki i nie można im zabierać "jeściu".
Dał się w końcu jakoś przekonać do reguł gry.
Na koniec liczymy grzyby w koszykach. Muchomorki odejmują punkty. Odruchowo wysypałem grzyby na podłogę i biorę się za liczenie. Protest.
- Tata, tak się nie liczy ! Musisz je wysypać na jedną rękę, i liczyć przekładając na drugą ! Tak jak Mamusia rano !!!
Cóż. Metoda Najwspanialszej znowu wygrała. A mówią, że prostsze rozwiązania eliminują te skomplikowane.. .

wtorek, 1 lipca 2014

Dzień Taty

Dzień Ojca był.
Rok temu dostałem breloczek w kształcie rybki. Wisi przy kluczykach samochodowych. Zawadza trochę, ale się do niego przywiązałem. W końcu to prezent od Synusia :)
W tym roku szukał pomysłu dłużej.
Najpierw wymyślił krawat, żeby Tatuś ładnie wyglądał. Fajnie, że ma poczucie elegancji. Ostatnio w krawacie chodzę trochę rzadziej, się do koszuli i marynarki zawsze zakładam. Inaczej czuję się jak w butach bez sznurówek ;)
W końcu go jednak olśniło. Najpiękniejsza dzwoni
- Jasiek wymyślił, że Tatusiowi bardziej przyda się nowy scyzoryk. Wybierz i kup sobie jakiś cichaczem, bo ja nie mam pojęcia jaki byś chciał :)
Fakt, brakuje mi w kolekcji maleństwa do kluczy. Victorek Classic będzie jak znalazłii. Przy okazji uświadomiłem sobie, że Jaś już zna moje małe pasje i stara się w nie wpasować. I wie, że facetowi nowy nóż czy scyzoryk zawsze się przyda. Jak kobiecie nowy pierścionek ;)
Cichaczem kupiłem, Najwspanialsza zapakowała, Jasiek wręczył.  Pełna współpraca :)

Kilka dni później dostał paczkę imieninową od Babci. Akurat nowy scyzoryk leżał pod ręką, wspomógł mnie przy otwieraniu paczki. A Jasiek zachwycony krzyknął
- No, wreszcie mogłeś użyć swój scyzoryk !!!

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Dziękuję za prezent

Młody Jan miał niedawno imieniny. Uwielbia dostawać paczki, więc przyszła od Dziadków paczka. Specjalnie do Jasia zaadresowana. Pełne szczęście. W środku piękny czerwony autobus. Szczęście jeszcze większe. Oczywiście bawimy się, jeździmy po całym domu, urządzamy przystanki, pasażerowie wsiadają i wysiadają.
Po kilku chwilach
- Tato, daj mi szybko swój telefon !!!
- Po co, przecież bawimy autobusem...
- Ale zadzwonię do Babci i podziękuję za ten piękny autobus !

Chyba udało nam się czegoś go nauczyć :)