sobota, 6 lipca 2013

Zamek rycerski

Jak takiego człowieczka skłonić do podążania w obranym przez przewodnika kierunku ? Bo ja miewam określony cel, on raczej dąży za ulotnym urokiem chwili, impulsem spontanicznej reakcji. Może to ja jestem zbyt uporządkowany ?
Ale, na horyzoncie pojawiły się SCHODY ! Do tego nie trzeba go namawiać  Wdrapaliśmy się na górę, zamek ujazdowski ukazał nam się w pełnej krasie. Włączyłem program edukacyjny pt. rycerze i smoki, skojarzył temat
- O, to jak w bajce o rycerzu Mike'u !
Zaraz oczywiście podjął próbę dostania się do środka boczną furtką w nadziei przywdziania zbroi. Ku mej radości drzwi były zamknięte  Oglądać rycerzy mamy w planie gdzie indziej i kiedy indziej...
Za to zamek okalały.... Hmmm... Pachołki ? Zapory przeciwpancerne ? Potykaczy dla konnicy ciężkozbrojnej ? Ważne, że młodemu się spodobały i postanowił poćwiczyć sztukę ich przełamywania  Jak widać, całkiem nieźle mu to szło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz