czwartek, 12 września 2013

Pomnik Braterstwa

Sobota, spacer po parku, na głównej alejce stoi sobie pomnik. Niektórzy mówią, że straszy, inni, że upamiętnia. Pamiątka minionych lat, klocek braterstwa broni. Nagrobek poległych z dalekich stron, którzy już nie wrócą w rodzinne strony.

A młody turysta zobaczywszy pomnik wyrzucił z siebie
- Tata, zrób mi zdjęcie z pomnikiem !
Widać, coś mu już w głowie zaszczepiłem ;) Po sesji zdjęciowej obejrzeliśmy pomnik dookoła, zainteresowanie szczególne wzbudziły "takie dziwne literki". Sam fakt, że zauważył inność napisów cyrylicą wzbudził we mnie ojcowską dumę.

Tylko jakiś przechodzień spojrzał na nas z wyrażeń dezaprobaty na twarzy, jak to można robić sobie zdjęcie i oglądać przy obelisku Armii Czerwonej. Wroga, okupanta, sowieckiej bestii. Nie chciało mi się z nim dyskutować o losie tych chłopaków, których bliscy nie wiedzą nawet, gdzie polegli ich synowie, mężowie, ojcowie. Nadal będę Młodemu robił wodę z mózgu i wpajał niezbyt wygodną wersję historii. Niewygodną dla wszystkich stron :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz