wtorek, 8 stycznia 2013

Wieczorne czułości

Zasypiamy sobie. Brzmi poważnie. Bajka przeczytana, światło zgaszone, muzyka z kolysankami w tle, a ten czupurny stwór wymyśla, zagaduje, bojkotuje pomysł zamknięcia oczu. Głośną perswazją ściągnął mamę do kompletu, leżymy we trójkę, broń Boże żeby jedno chciało się oddalić, małżonka zdenerwowana, bo ma coś do zrobienia ważnego, ja się zastanawiam, czy najpierw zaśnie junior, czy żona i jej ambitne plany wezmą w łeb. Nagle z łóżeczka dobiega zawadiackie zagajenie dialogu "Tata ?". Może tylko sprawdzę czy jeszcze leżę schowany za mamą ? I tak w gotowości jestem, staję mentalnie słupka jak surykatka, co znowu ? W gotowości do reakcji, protestu. A może tylko chce rączkę ? Sprawdzam, jak w partyjce pokera "Tak ?". Oczekując szalonych pomysłów, czekam. I słyszymy: "Kocham Cię, tatku". Tak po prostu, przed snem sobie przypomniał 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz