piątek, 11 stycznia 2013

Piknik

Sobie człowieczek wymyślił zabawę, a ja na siłę trochę doszukuje się zaczatkow pasji turystycznej, włóczykijstwa...

Znalazł w szafie śpiwór, kazał go sobie rozłożyć na środku pokoju, lekko rozpiąć. Ok. Co dalej wymyśli ? Wyprawę do kuchni po suchy prowiant  Soczek w kartoniku z rurka. Muszę mu podsunąć klasyczny kubek turystyczny., albo jakiś super wynalazek - bidon, zwijaną butelkę, kubek z zestawu plastikowej zastawy ? Miseczkę. Do niej pseudochipsy, czyli małe suche trójkąciki. Rozwinąć menu o chińska zupkę ? Albo paczkę MRE ? Rozsądek zwycięża, mój, szkoda małego żołądka 
Czyżby przygotowania do jakiejś wyprawy ? Testy wyposażenia, oswajanie się z innym trybem życia ?
"Jasiek, co Ty robisz ?"
"Szykuje się na piknik !"
Ładuje się do pasa w śpiwór, zajada trójkąciki, popija soczkiem, ogląda bajkę. Trochę mi to zalatuje tydzień w kapciach przed TV, chipsy i soczek zamiast piwa. Włączamy więc TV i oglądamy książkę i Wikingach. Ciekawe, jak mi wyjdzie próba ukierunkowania zainteresowań  Śpiwór daje nadzieję...

Ot, codzienna walka o mentalność pierworodnego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz