Bawi się człowieczek. Na kanapie. Nagle pada zdanie "Ja sobie pożykam".
O żesz... Niepokój lekki, osiągamy stan gotowości jak strażak na dźwięk alarmu. Kiedyś jako "Chciałbym wymiotować" było próba wyjścia z łóżeczka wieczorem, szybko spacyfikowaną, uznaną przez Młodego za nieskuteczną.
Na nasze spojrzenie wnikliwe, pytające, spokojnie bierze swoją skrzynkę z narzędziami, wyjmuje wiertarkę, i robi "żżż, żżż, żżż ...".
Jasne, nowy Jasieński rośnie. Byle nie skończył jak tamten. Ciekawe, czy w ostatniej podróży widział daleka północ ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz