niedziela, 29 września 2013

Wypadek

Z koszyka wspomnień.
Jakiś rok temu. Uwielbiał bawić się w wypadek. Nanibowo spadał z rowerku. Rowerek przewracał. Kładł się obok. Jestem ranny ! I czekał aż strażak Sam go uratuje.
A tatuś stał z głupim wyrazem twarzy i wzrokiem odstraszał starsze panie, którym w głowach kłębiło się "Patologia. Niech Pan go podniesie. Chłopczyku wstań, wilka złapiesz. Widać że ojciec sobie nie radzi, da mu w skórę to wstanie. Jak tak można dziecku pozwalać. Może  dziecku coś się stało a ten stoi jak ciele. Chłopiec się pobrudzi". Ich spojrzenia pełne dezaprobaty były bezcenne.
A ja po prostu nie przeszkadzałem w zabawie :)

2 komentarze:

  1. Mój syn kiedy został z babcią doprowadził ją do stanu przedzawałowego. Wszystko przez to ,że położył się koło krzesełka jak babcia nie widziała i udawał ,że zemdlał.

    OdpowiedzUsuń