poniedziałek, 8 czerwca 2015

Negocjacje

Wymieniłem telefon. Jak co dwa lata. Taki cykl życia ;) Mam nowy śliczny.  Na razie Młody dał się oszukać, że nie da się na nim gier zainstalować. Pewnie niedługo przejrzy oszustwo.  Albo sam dla świętego spokoju wyprowadzę to z błędu w jakiejś kolejce czy poczekalni...
Ja jestem wręcz zwolennikiem oswajania dziecka z techniką. Gry z umiarem też uczą.  Sam grałem za dzieciaka.  Potem zaawansowana obsługa nowych programów, urządzeń, łącznie z konfiguracją i programowaniem, była  dla mnie oczywista. Odbycie i wiedza.
Junior szybko przystąpił do negocjacji.
- Tato, musimy coś ustalić.  Mam pomysł.  I musisz się zgodzić.  Masz nowy telefon.  Nie będę nim się bawił. Będzie tylko Twój. Ale... Pomyślałem sobie, że wtedy możesz mi dac swój stary telefon.  Już nie będzie Ci potrzebny przecież.  Wtedy będę mógł sobie grać i nie psuć. To jesteśmy umówieni. I kropka.  Pl.

Wcześnie trochę. Myślałem, że temat okołotabletowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz